Wieczór poetycki, o którym wspominałam, był cudowny. Bohaterowie stanęli na wysokości zadania, co było oczywiste. Goście dopisali,a i atmosfera była niesamowita. Sama miałam możliwość zadedykować dwa swoje wiersze dla nich, czym - jak sami powiedzieli - sprawiłam im ogromną radość. Bardzo się z tego cieszę. Uwielbiam nasze klubowe wieczorki, bo dzięki nim można uciec od codzienności, można pomarzyć, zapomnieć i "odpłynąć" (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu"). Kto był choć raz na takim spotkaniu, ten wie, że mam rację. Panie Kazimierzu, Gosiu Droga - dziękuję Wam za ten wieczór.
W marcu czeka mnie i moją przyjaciółkę Angelę wieczór autorski połączony z wernisażem we Wrocławiu, ale o nim napiszę później.
Jak uzyskam zgodę od bohaterów wieczoru to pokażę kilka zdjęć z minionego spotkania. Póki co - miłego wieczorku. Pozdrawiam:)
il. Andrzelika Jazłowiecka |
Ja się agadzam:)
OdpowiedzUsuńTak, ja też polubiłam TE wieczory:)