4 marca we Wrocławiu miałam cudowny wieczór wespół z moją przyjaciółką Angel. Ja prezentowałam swoją poezję, natomiast ona "udekorowała" ten wieczór swoją twórczością artystyczną, od obrazów poczynając a na innych "cudach" ręcznie wykonanych kończąc. Wieczór ten uważam za udany:) obie przyjechałyśmy późno i bardzo zmęczone, ale spełnione.
A o to kilka fotek z tego "poetyckiego wernisażu":
Pozdrawiam cieplutko:)
Oj... ale fajnie... Angel!! Czemu Ty się nie chwalisz?? może bym się pofatygowała do Was do Wrocławia??
OdpowiedzUsuń