Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 21 lutego 2013

Czasami wydaje mi się, że nikt mnie nie rozumie. mam wtedy ochotę wyjść na środek miasta i krzyczeć: DLACZEGO??? Też tak pewnie macie, no bo przecież nie zawsze jest kolorowo i bajecznie. A problemów zamiast ubywać to przybywa.
Nie ma co jednak narzekać. Cieszmy się tym co mamy, bo - jak ktoś mądry powiedział - zawsze może być gorzej:/

A dla Was kolejna "dawka" mojej twórczości.

KRYMINAŁ, CZYLI ZEMSTA MATEK
/Eric - Emanuel Schmitt/

Tak jak chleb
Płaczę okruchami przeszłości
Jak żarówka
Po której żałoba czarniejsza niż noc
Tracę blask
Mówisz, że nie pamiętasz
Że przeszłość umknęła gdzieś
Schowała się
A Ty - bezduszny bazyliszek - nie szukasz
Wyciskasz serce do końca i ...

Udajesz, że kochasz
Że szukasz,
Dochodzisz prawdy - co?

Zdjęcie Mieszkanie Schody ...
Nic

Napełniam kolejną szklaneczkę
Cisza
Za oknem wiatr buntuje do kolejnej zbrodni
Drzewa - schron przed samym sobą -
Udają że żyją
Księżyc rozciąga smugę napięcia

Nie
Pamiętam
Tylko ...

Dlaczego nie Ciebie?


* * * 

Przebiegam wzrokiem
po ścieżkach papieru
i zastanawia mnie -
czy ja - to ja

Powiedz
czy moje oczy to -
łąka
pełna wolności
a moje włosy to -
las
w którym nie słychać
strzałów
i nie płacze sarna
Powiedz
czy jestem podobna do siebie

Czekam na twoje słowa
a dookoła cisza
tylko ptak śpiewa
w klatce
jakąś piosenkę o wolności


Z PAMIĘTNIKA

Wiesz
Byłam w niebie
Nie, nie umarłam

Byłam w niebie
Widziałam słońce
Jak budziło anioły ze snu

Nie, nie umarłam

Byłam w niebie
Rozmawiałam
Ty wiesz z kim

Nie wierzysz

Byłam w niebie
A gwiazdy prowadziły mnie
Mleczną droga

Byłam w niebie
I wiem
Gdzie zaczyna się tęcza

Nie śmiej się
Byłam w niebie

Nie wierzysz
Pójdę znowu - Razem z Tobą

niedziela, 17 lutego 2013

Dłuuuugo mnie nie było!

Trochę już mnie nie było na blogu za co bardzo wszystkich przepraszam. Jednak w ramach tłumaczenia miałam mały remont w domu i jak się pewnie domyślacie czas wtedy szybko ucieka.
Miałam kilka maili dotyczących moich ostatnio zamieszczonych wierszy, szczególnie "zainteresowaniem" cieszył się ostatni, który dedykowałam sobie w dniu ślubu. No cóż ... Ciężko jest mówić o takich chwilach, ale niestety odkrywam się cała w swoich wierszach i stąd te Wasze pytania.  Pozostawię Was jednak w tej niepewności, a jeśli ma ktoś ochotę podzielić się ze mną swoimi spostrzeżeniami -zapraszam  - piszcie na mojego maila.
Dzisiaj będzie bardziej optymistycznie, bo i moje życie jest teraz cudowne. Teraz wiem, że należy się cieszyć każdą chwilą. Jak mówią moi znajomi, zmieniłam się i w końcu jestem sobą:)
Pozdrawiam serdecznie:))

* * *
nie widząc co dla mnie robisz
proszę ciągle o jeszcze
wciąż mało mi
twych uśmiechów

nie starcza mi rąk twych
i słów
które przez chwilę
są tylko ze mną

nie ważna jest pora dnia
ani roku

kiedy jesteś blisko
nic mi nie trzeba
a ja ...

kocham

tylko tyle mogę Ci dać

BO WKŁADASZ MI W USTA SŁOWA

Za wcześnie przyszła Muza - dziewiąta z kolei
Może dziesiąta
Nie pamiętam
Jutro też ma przyjść

Słyszałeś
Nosi na sobie wczorajszą zimę
Bo lato za nudne
A ona Ona lubi biel
Czerwona ze wstydu
Ale biel Biel
i czerwień
A Ty wkładasz mi w usta słowa
Kolejne
Następne
Pisane wielką literą (oczywiście)
A po co

Nie widzisz -
Wiosna tez może być szczęśliwa

poniedziałek, 11 lutego 2013

Bez tytułu

Dzisiaj bez żadnych wstępów. Oto kolejne moje wiersze z tomiku "Świat pomyślany przez chwilę".
Życzę miłej lektury:)

ALARM

Świat zamyka swe oczy
kluczem
który ku zaskoczeniu
pasuje tylko do wrót niezgody
Atak
na niespokojny sen tych
co uwierzyli
w co im kazano
Brak odwetu
nie kojarzy im się ze strachem
To snobizm
przemawia
przez nuklearne oddziały zaślepionych
il. Andrzelika Jazłowiecka
uwolnijcie się ze szpon mamony!

Aby żyć nie trzeba ranić do bólu

 * * * 
Dotknąłeś mnie
               swoim uśmiechem
               spojrzeniem
Zabolało
zabolało tak mocno
Byłeś
Niemożliwie blisko

Dałeś poczuć siebie
              w słowach
              w milczeniu
              w myśli

Nie chcę już

więcej


WELON

Za tamtym oknem
Widzę
czarny pokój
twarz stara
pomarszczona
zaprasza mnie
na ostatni bal
             uścisk dłoni
- nie chcę -

Ciemność przeraża mnie
wolę półmrok

Szara codzienność
jest lepsza
niż niepewna jasność

Im dłużej idę
tym więcej zostaje
po moim dojrzewaniu
                                
                                  /dedykuję samej sobie
                                        w dniu ślubu/

niedziela, 10 lutego 2013

Cudownie powspominać!

Chwilkę mnie z Wami nie było, ale to tylko dlatego, że weekend i że wiele spraw do załatwienia. Ale już jestem:)
Wieczór poetycki, o którym wspominałam, był cudowny. Bohaterowie stanęli na wysokości zadania, co było oczywiste. Goście dopisali,a i atmosfera była niesamowita. Sama miałam możliwość zadedykować dwa swoje wiersze dla nich, czym - jak sami powiedzieli - sprawiłam im ogromną radość. Bardzo się z tego cieszę. Uwielbiam nasze klubowe wieczorki, bo dzięki nim można uciec od codzienności, można pomarzyć, zapomnieć i "odpłynąć" (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu"). Kto był choć raz na takim spotkaniu, ten wie, że mam rację. Panie Kazimierzu, Gosiu Droga - dziękuję Wam za ten wieczór.
W marcu czeka mnie i moją przyjaciółkę Angelę wieczór autorski połączony z wernisażem we Wrocławiu, ale o nim napiszę później.
Jak uzyskam zgodę od bohaterów wieczoru to pokażę kilka zdjęć z minionego spotkania. Póki co - miłego wieczorku. Pozdrawiam:)
il. Andrzelika Jazłowiecka

piątek, 8 lutego 2013

ZAPROSZENIE

Dzisiaj, a dokładnie za niecałe dwie godziny mamy spotkanie Klubu Młodych Twórców WENA. A będzie to (myślę) ciekawe spotkanie, gdyż podczas niego będzie promocja pierwszego tomiku naszej koleżanki Małgosi Gaś, której serdecznie gratuluję. Wiem, jak to jest czekać na to swoje "pierwsze dziecko". Na pewno o tym napiszę później.
A tymczasem prezentuję Wam kolejne moje utwory:

BO MUSZĘ CI WYZNAĆ PRZESZŁOŚĆ

Bo muszę Ci wyznać przeszłość
Pomału - słowo po słowie
Jak w konfesjonale przytoczyć
mądrość naszego niebycia
daleko nam
Wiem!
do ... życia
Internetowa nietolerancja
głód poczytalności
nasze "być albo nie być"

Przeszkodziła teraźniejszość
od wczoraj już nie ma nas
Byli silniejsi - a "nie my"
połączeni nirwaną
zapadamy na chorobę
zwaną tęsknota
Pytasz - po co to mówię

Bo muszę Ci wyznać przeszłość


DLA H ...

Ciepło gaśnie
Jak ogień
z braku tlenu
Siedzę obok
           przy
           przed
I tylko usta mówią
           milcząc


czwartek, 7 lutego 2013

WENA

Muszę trochę opowiedzieć Wam o moim klubie WENA. Jestem w nim od początku istnienia, tj. od listopada 1995 roku. Klub Młodych Twórców powstał przy Bibliotece Publicznej w Namysłowie z inicjatywy pani kierownik.Od tego czasu dużo się zmieniło. Moje pisanie, ludzie, którzy tam są wraz ze mną, a nawet opiekun (z przyczyn niezależnych od nas). W świat poezji wciągnęła mnie właśnie założycielka KMT WENA Karolina Turkiewicz - Suchanowska, która niestety już nie jest wśród nas. To własnie dzięki niej uwierzyłam, że to co robię - a raczej piszę - jest "coś" warte. Zaczęłam publikować swoje wiersze w lokalnej prasie, potem odważyłam się wysłać kilka wierszy na konkursy w całej Polsce. Ku memu zaskoczeniu zdobyłam nawet kilka nagród i wyróżnień. Po kilku latach wydałam swój własny tomik wierszy. To był dla mnie ogromny sukces. Wsparcie Karoliny i przyjaciół z WENY umocniło mnie w przekonaniu, że dzięki pracy i zaangażowaniu można wiele osiągnąć.
Teraz wciąż rozwijam swoje "tworzenie" pod skrzydłami obecnego "szefa" klubu, pana Kazimierza Jakubowskiego,który niczym ojciec podpowiada i wspomaga we wszystkim  co się da. Panie Kazimierzu - CHYLĘ CZOŁA!!!
Pan Kazimierz poświęca również swój czas na tworzenie naszej klubowej "gazetki" GRAVERS, w której klubowicze zamieszczają własne utwory. Nie tylko jest w nim poezja, ale także proza, grafiki, malarstwo (m.in. wspomnianej przeze mnie Andrzeliki Jazłowieckiej). Jest także twórcą naszej (czyt. Klubu Młodych Twórców WENA) strony internetowej. Dla zainteresowanych podaję link: http://kmt-wena-namyslow.pl/ Pan Kazimierz jest - o czym warto wspomnieć - wszechstronnie uzdolniony, poczynając od poezji, prozy, satyry, a kończąc na graniu i śpiewaniu.
Dalsze losy klubu i jego członków na bieżąco będę zamieszczać. No i oczywiście zachęcam wszystkich do komentowania.

A noc taka długa ...

Coś jest w tym "blogowaniu", bo budząc się od razu pomyślałam co dzisiaj napisać? Tak tak, wciągnęło mnie na całego. Dla wszystkich zainteresowanych przesyłam kolejnych kilka wierszy:) pozdrawiam ciepło (bo znowu mróz wrócił).

      EPOCHES

      Minione
      nie stłumione 
      krzykiem spróchniałych drzew
      Damy mężnie walczące 
      o przetrwanie
      - z czasem

      Pamiętają:
      dzieci płaczące pod drewnianą chatą
      pola zgarbione od ciężaru kopyt
      trawy
      już po kolejnym wysiewie
      (nie zdążyły jeszcze zakwitnąć)

      Widzisz!
      Nie warto gubić myśli pośród drzew

il. Andrzelika Jazłowiecka

      DROGA

      Moja droga jest bezpieczna
      nie ma na niej śladu ostów
      nie kwitnie czerwona róża
      W moim domu nie czuć
      zapachu spalonego ciasta 
      ani zapachu zmartwień

      nie dotykam wzburzonego
                                  morza

      Może coś pękło
      może się urwało
      nie wiem

      Nie ma zachodu słońca
      i nie zatańczy żaden klown
      Smutno




il. Andrzelika Jazłowiecka
       ***

Patrzę na Ciebie 
mała kometo
o blond warkoczu
i myślę jak długo
będziesz niewinna

Twoja twarz
jak półrocznego dziecka

Zazdroszczę Ci
Czego
nie pytaj
i tak nie zrozumiesz

Nie proszę już o potrójnego
z polewą truskawkową
                                                                   Nie boję się Mikołaja
                                                                   
                                                                   Jestem brudna
                                                                   od tego
                                                                    co dozwolone
                                                                   od pełnoletności

                                                                   Znowu 
                                                                   zazdroszczę Ci
                                                                   twoich zmartwień 
                                                                   radości

                                                                   To nie tak
                                                                   źle myślisz
                                                                   jestem jedną z wielu

                                                                   Jestem pusta
                                                                   brakuje mi ...


środa, 6 lutego 2013

To znowu ja:) moja przyjaciółka miała rację że "blogowanie" wciąga. Specjalnie dla niej wiersz. Może uda jej się podpasować obraz bądź grafikę??? Byłoby super:))

MOJE JA

Chcę dotknąć nieba
I ulecieć
Jak Pegaz na skrzydłach
Nie po nagrodę ani po sławę

Pozwólcie mi krzyczeć!

I jeszcze jeden bliski memu sercu:

***

Miałam dzieciństwo,
jak każdy - ale inne

Byłam dzieckiem,
jak każdy - ale jedynym

Poznałam ludzi,
jak każdy - ale rożnych

Uczyłam się,
jak każdy - ale inaczej

Doznałam miłości,
jak każdy - ale ...

Co to była za miłość?

Witam!!!

Witam wszystkich!
W końcu odważyłam się na ten krok i postanowiłam utworzyć własnego bloga. A to wszystko dzięki namowom mojej serdecznej przyjaciółki Angeliki. Bardzo jej za to dziękuję. Proszę o wyrozumiałość, gdyż jestem nowicjuszką i na pewno nie od razu uda mi się wszystko tworzyć "perfekt". Moje Hobby to przede wszystkim poezja, a ściślej jej tworzenie. Nie uważam się za bardzo zdolną, ale biorąc pod uwagę kilka osiągnięć i nagród zdobytych w różnych konkursach, mam się czym pochwalić. Do tej pory wydałam dwa tomiki wierszy, o których później. To tyle na początek. zachęcam do odwiedzania mnie na moim blogu
i życzę milej lektury. Pozdrawiam wszystkich.


TĘSKNOTA

Morze

leniwie ogarnęło brzegi
zajęło luźne ciało plaży
ogłuszyło wiatr

dlatego tak cicho

ptaki zaprosiło na ucztę

Minął dzień



il. Andrzelika Jazłowiecka (angel)