Czasami wydaje mi się, że nikt mnie nie rozumie. mam wtedy ochotę wyjść na środek miasta i krzyczeć: DLACZEGO??? Też tak pewnie macie, no bo przecież nie zawsze jest kolorowo i bajecznie. A problemów zamiast ubywać to przybywa.
Nie ma co jednak narzekać. Cieszmy się tym co mamy, bo - jak ktoś mądry powiedział - zawsze może być gorzej:/
A dla Was kolejna "dawka" mojej twórczości.
KRYMINAŁ, CZYLI ZEMSTA MATEK
/Eric - Emanuel Schmitt/
Tak jak chleb
Płaczę okruchami przeszłości
Jak żarówka
Po której żałoba czarniejsza niż noc
Tracę blask
Mówisz, że nie pamiętasz
Że przeszłość umknęła gdzieś
Schowała się
A Ty - bezduszny bazyliszek - nie szukasz
Wyciskasz serce do końca i ...
Udajesz, że kochasz
Że szukasz,
Dochodzisz prawdy - co?
Zdjęcie Mieszkanie Schody ...
Nic
Napełniam kolejną szklaneczkę
Cisza
Za oknem wiatr buntuje do kolejnej zbrodni
Drzewa - schron przed samym sobą -
Udają że żyją
Księżyc rozciąga smugę napięcia
Nie
Pamiętam
Tylko ...
Dlaczego nie Ciebie?
* * *
Przebiegam wzrokiem
po ścieżkach papieru
i zastanawia mnie -
czy ja - to ja
Powiedz
czy moje oczy to -
łąka
pełna wolności
a moje włosy to -
las
w którym nie słychać
strzałów
i nie płacze sarna
Powiedz
czy jestem podobna do siebie
Czekam na twoje słowa
a dookoła cisza
tylko ptak śpiewa
w klatce
jakąś piosenkę o wolności
Z PAMIĘTNIKA
Wiesz
Byłam w niebie
Nie, nie umarłam
Byłam w niebie
Widziałam słońce
Jak budziło anioły ze snu
Nie, nie umarłam
Byłam w niebie
Rozmawiałam
Ty wiesz z kim
Nie wierzysz
Byłam w niebie
A gwiazdy prowadziły mnie
Mleczną droga
Byłam w niebie
I wiem
Gdzie zaczyna się tęcza
Nie śmiej się
Byłam w niebie
Nie wierzysz
Pójdę znowu - Razem z Tobą
Łączna liczba wyświetleń
czwartek, 21 lutego 2013
niedziela, 17 lutego 2013
Dłuuuugo mnie nie było!
Trochę już mnie nie było na blogu za co bardzo wszystkich przepraszam. Jednak w ramach tłumaczenia miałam mały remont w domu i jak się pewnie domyślacie czas wtedy szybko ucieka.
Miałam kilka maili dotyczących moich ostatnio zamieszczonych wierszy, szczególnie "zainteresowaniem" cieszył się ostatni, który dedykowałam sobie w dniu ślubu. No cóż ... Ciężko jest mówić o takich chwilach, ale niestety odkrywam się cała w swoich wierszach i stąd te Wasze pytania. Pozostawię Was jednak w tej niepewności, a jeśli ma ktoś ochotę podzielić się ze mną swoimi spostrzeżeniami -zapraszam - piszcie na mojego maila.
Dzisiaj będzie bardziej optymistycznie, bo i moje życie jest teraz cudowne. Teraz wiem, że należy się cieszyć każdą chwilą. Jak mówią moi znajomi, zmieniłam się i w końcu jestem sobą:)
Pozdrawiam serdecznie:))
* * *
nie widząc co dla mnie robisz
proszę ciągle o jeszcze
wciąż mało mi
twych uśmiechów
nie starcza mi rąk twych
i słów
które przez chwilę
są tylko ze mną
nie ważna jest pora dnia
ani roku
kiedy jesteś blisko
nic mi nie trzeba
a ja ...
kocham
tylko tyle mogę Ci dać
BO WKŁADASZ MI W USTA SŁOWA
Za wcześnie przyszła Muza - dziewiąta z kolei
Może dziesiąta
Nie pamiętam
Jutro też ma przyjść
Słyszałeś
Nosi na sobie wczorajszą zimę
Bo lato za nudne
A ona Ona lubi biel
Czerwona ze wstydu
Ale biel Biel
i czerwień
A Ty wkładasz mi w usta słowa
Kolejne
Następne
Pisane wielką literą (oczywiście)
A po co
Nie widzisz -
Wiosna tez może być szczęśliwa
Miałam kilka maili dotyczących moich ostatnio zamieszczonych wierszy, szczególnie "zainteresowaniem" cieszył się ostatni, który dedykowałam sobie w dniu ślubu. No cóż ... Ciężko jest mówić o takich chwilach, ale niestety odkrywam się cała w swoich wierszach i stąd te Wasze pytania. Pozostawię Was jednak w tej niepewności, a jeśli ma ktoś ochotę podzielić się ze mną swoimi spostrzeżeniami -zapraszam - piszcie na mojego maila.
Dzisiaj będzie bardziej optymistycznie, bo i moje życie jest teraz cudowne. Teraz wiem, że należy się cieszyć każdą chwilą. Jak mówią moi znajomi, zmieniłam się i w końcu jestem sobą:)
Pozdrawiam serdecznie:))
* * *
nie widząc co dla mnie robisz
proszę ciągle o jeszcze
wciąż mało mi
twych uśmiechów
nie starcza mi rąk twych
i słów
które przez chwilę
są tylko ze mną
nie ważna jest pora dnia
ani roku
kiedy jesteś blisko
nic mi nie trzeba
a ja ...
kocham
tylko tyle mogę Ci dać
BO WKŁADASZ MI W USTA SŁOWA
Za wcześnie przyszła Muza - dziewiąta z kolei
Może dziesiąta
Nie pamiętam
Jutro też ma przyjść
Słyszałeś
Nosi na sobie wczorajszą zimę
Bo lato za nudne
A ona Ona lubi biel
Czerwona ze wstydu
Ale biel Biel
i czerwień
A Ty wkładasz mi w usta słowa
Kolejne
Następne
Pisane wielką literą (oczywiście)
A po co
Nie widzisz -
Wiosna tez może być szczęśliwa
poniedziałek, 11 lutego 2013
Bez tytułu
Dzisiaj bez żadnych wstępów. Oto kolejne moje wiersze z tomiku "Świat pomyślany przez chwilę".
Życzę miłej lektury:)
ALARM
Świat zamyka swe oczy
kluczem
który ku zaskoczeniu
pasuje tylko do wrót niezgody
Atak
na niespokojny sen tych
co uwierzyli
w co im kazano
Brak odwetu
nie kojarzy im się ze strachem
To snobizm
przemawia
przez nuklearne oddziały zaślepionych
uwolnijcie się ze szpon mamony!
Aby żyć nie trzeba ranić do bólu
* * *
Dotknąłeś mnie
swoim uśmiechem
spojrzeniem
Zabolało
zabolało tak mocno
Byłeś
Niemożliwie blisko
Dałeś poczuć siebie
w słowach
w milczeniu
w myśli
Nie chcę już
więcej
WELON
Za tamtym oknem
Widzę
czarny pokój
twarz stara
pomarszczona
zaprasza mnie
na ostatni bal
uścisk dłoni
- nie chcę -
Ciemność przeraża mnie
wolę półmrok
Szara codzienność
jest lepsza
niż niepewna jasność
Im dłużej idę
tym więcej zostaje
po moim dojrzewaniu
/dedykuję samej sobie
w dniu ślubu/
Życzę miłej lektury:)
ALARM
Świat zamyka swe oczy
kluczem
który ku zaskoczeniu
pasuje tylko do wrót niezgody
Atak
na niespokojny sen tych
co uwierzyli
w co im kazano
Brak odwetu
nie kojarzy im się ze strachem
To snobizm
przemawia
przez nuklearne oddziały zaślepionych
il. Andrzelika Jazłowiecka |
Aby żyć nie trzeba ranić do bólu
* * *
Dotknąłeś mnie
swoim uśmiechem
spojrzeniem
Zabolało
zabolało tak mocno
Byłeś
Niemożliwie blisko
Dałeś poczuć siebie
w słowach
w milczeniu
w myśli
Nie chcę już
więcej
WELON
Za tamtym oknem
Widzę
czarny pokój
twarz stara
pomarszczona
zaprasza mnie
na ostatni bal
uścisk dłoni
- nie chcę -
Ciemność przeraża mnie
wolę półmrok
Szara codzienność
jest lepsza
niż niepewna jasność
Im dłużej idę
tym więcej zostaje
po moim dojrzewaniu
/dedykuję samej sobie
w dniu ślubu/
niedziela, 10 lutego 2013
Cudownie powspominać!
Chwilkę mnie z Wami nie było, ale to tylko dlatego, że weekend i że wiele spraw do załatwienia. Ale już jestem:)
Wieczór poetycki, o którym wspominałam, był cudowny. Bohaterowie stanęli na wysokości zadania, co było oczywiste. Goście dopisali,a i atmosfera była niesamowita. Sama miałam możliwość zadedykować dwa swoje wiersze dla nich, czym - jak sami powiedzieli - sprawiłam im ogromną radość. Bardzo się z tego cieszę. Uwielbiam nasze klubowe wieczorki, bo dzięki nim można uciec od codzienności, można pomarzyć, zapomnieć i "odpłynąć" (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu"). Kto był choć raz na takim spotkaniu, ten wie, że mam rację. Panie Kazimierzu, Gosiu Droga - dziękuję Wam za ten wieczór.
W marcu czeka mnie i moją przyjaciółkę Angelę wieczór autorski połączony z wernisażem we Wrocławiu, ale o nim napiszę później.
Jak uzyskam zgodę od bohaterów wieczoru to pokażę kilka zdjęć z minionego spotkania. Póki co - miłego wieczorku. Pozdrawiam:)
Wieczór poetycki, o którym wspominałam, był cudowny. Bohaterowie stanęli na wysokości zadania, co było oczywiste. Goście dopisali,a i atmosfera była niesamowita. Sama miałam możliwość zadedykować dwa swoje wiersze dla nich, czym - jak sami powiedzieli - sprawiłam im ogromną radość. Bardzo się z tego cieszę. Uwielbiam nasze klubowe wieczorki, bo dzięki nim można uciec od codzienności, można pomarzyć, zapomnieć i "odpłynąć" (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu"). Kto był choć raz na takim spotkaniu, ten wie, że mam rację. Panie Kazimierzu, Gosiu Droga - dziękuję Wam za ten wieczór.
W marcu czeka mnie i moją przyjaciółkę Angelę wieczór autorski połączony z wernisażem we Wrocławiu, ale o nim napiszę później.
Jak uzyskam zgodę od bohaterów wieczoru to pokażę kilka zdjęć z minionego spotkania. Póki co - miłego wieczorku. Pozdrawiam:)
il. Andrzelika Jazłowiecka |
piątek, 8 lutego 2013
ZAPROSZENIE
Dzisiaj, a dokładnie za niecałe dwie godziny mamy spotkanie Klubu Młodych Twórców WENA. A będzie to (myślę) ciekawe spotkanie, gdyż podczas niego będzie promocja pierwszego tomiku naszej koleżanki Małgosi Gaś, której serdecznie gratuluję. Wiem, jak to jest czekać na to swoje "pierwsze dziecko". Na pewno o tym napiszę później.
A tymczasem prezentuję Wam kolejne moje utwory:
BO MUSZĘ CI WYZNAĆ PRZESZŁOŚĆ
Bo muszę Ci wyznać przeszłość
Pomału - słowo po słowie
Jak w konfesjonale przytoczyć
mądrość naszego niebycia
daleko nam
Wiem!
do ... życia
Internetowa nietolerancja
głód poczytalności
nasze "być albo nie być"
Przeszkodziła teraźniejszość
od wczoraj już nie ma nas
Byli silniejsi - a "nie my"
połączeni nirwaną
zapadamy na chorobę
zwaną tęsknota
Pytasz - po co to mówię
Bo muszę Ci wyznać przeszłość
DLA H ...
Ciepło gaśnie
Jak ogień
z braku tlenu
Siedzę obok
przy
przed
I tylko usta mówią
milcząc
A tymczasem prezentuję Wam kolejne moje utwory:
BO MUSZĘ CI WYZNAĆ PRZESZŁOŚĆ
Bo muszę Ci wyznać przeszłość
Pomału - słowo po słowie
Jak w konfesjonale przytoczyć
mądrość naszego niebycia
daleko nam
Wiem!
do ... życia
Internetowa nietolerancja
głód poczytalności
nasze "być albo nie być"
Przeszkodziła teraźniejszość
od wczoraj już nie ma nas
Byli silniejsi - a "nie my"
połączeni nirwaną
zapadamy na chorobę
zwaną tęsknota
Pytasz - po co to mówię
Bo muszę Ci wyznać przeszłość
DLA H ...
Ciepło gaśnie
Jak ogień
z braku tlenu
Siedzę obok
przy
przed
I tylko usta mówią
milcząc
czwartek, 7 lutego 2013
WENA
Muszę trochę opowiedzieć Wam o moim klubie WENA. Jestem w nim od początku istnienia, tj. od listopada 1995 roku. Klub Młodych Twórców powstał przy Bibliotece Publicznej w Namysłowie z inicjatywy pani kierownik.Od tego czasu dużo się zmieniło. Moje pisanie, ludzie, którzy tam są wraz ze mną, a nawet opiekun (z przyczyn niezależnych od nas). W świat poezji wciągnęła mnie właśnie założycielka KMT WENA Karolina Turkiewicz - Suchanowska, która niestety już nie jest wśród nas. To własnie dzięki niej uwierzyłam, że to co robię - a raczej piszę - jest "coś" warte. Zaczęłam publikować swoje wiersze w lokalnej prasie, potem odważyłam się wysłać kilka wierszy na konkursy w całej Polsce. Ku memu zaskoczeniu zdobyłam nawet kilka nagród i wyróżnień. Po kilku latach wydałam swój własny tomik wierszy. To był dla mnie ogromny sukces. Wsparcie Karoliny i przyjaciół z WENY umocniło mnie w przekonaniu, że dzięki pracy i zaangażowaniu można wiele osiągnąć.
Teraz wciąż rozwijam swoje "tworzenie" pod skrzydłami obecnego "szefa" klubu, pana Kazimierza Jakubowskiego,który niczym ojciec podpowiada i wspomaga we wszystkim co się da. Panie Kazimierzu - CHYLĘ CZOŁA!!!
Pan Kazimierz poświęca również swój czas na tworzenie naszej klubowej "gazetki" GRAVERS, w której klubowicze zamieszczają własne utwory. Nie tylko jest w nim poezja, ale także proza, grafiki, malarstwo (m.in. wspomnianej przeze mnie Andrzeliki Jazłowieckiej). Jest także twórcą naszej (czyt. Klubu Młodych Twórców WENA) strony internetowej. Dla zainteresowanych podaję link: http://kmt-wena-namyslow.pl/ Pan Kazimierz jest - o czym warto wspomnieć - wszechstronnie uzdolniony, poczynając od poezji, prozy, satyry, a kończąc na graniu i śpiewaniu.
Dalsze losy klubu i jego członków na bieżąco będę zamieszczać. No i oczywiście zachęcam wszystkich do komentowania.
Teraz wciąż rozwijam swoje "tworzenie" pod skrzydłami obecnego "szefa" klubu, pana Kazimierza Jakubowskiego,który niczym ojciec podpowiada i wspomaga we wszystkim co się da. Panie Kazimierzu - CHYLĘ CZOŁA!!!
Pan Kazimierz poświęca również swój czas na tworzenie naszej klubowej "gazetki" GRAVERS, w której klubowicze zamieszczają własne utwory. Nie tylko jest w nim poezja, ale także proza, grafiki, malarstwo (m.in. wspomnianej przeze mnie Andrzeliki Jazłowieckiej). Jest także twórcą naszej (czyt. Klubu Młodych Twórców WENA) strony internetowej. Dla zainteresowanych podaję link: http://kmt-wena-namyslow.pl/ Pan Kazimierz jest - o czym warto wspomnieć - wszechstronnie uzdolniony, poczynając od poezji, prozy, satyry, a kończąc na graniu i śpiewaniu.
Dalsze losy klubu i jego członków na bieżąco będę zamieszczać. No i oczywiście zachęcam wszystkich do komentowania.
A noc taka długa ...
Coś jest w tym "blogowaniu", bo budząc się od razu pomyślałam co dzisiaj napisać? Tak tak, wciągnęło mnie na całego. Dla wszystkich zainteresowanych przesyłam kolejnych kilka wierszy:) pozdrawiam ciepło (bo znowu mróz wrócił).
EPOCHES
Minione
nie stłumione
krzykiem spróchniałych drzew
Damy mężnie walczące
o przetrwanie
- z czasem
Pamiętają:
dzieci płaczące pod drewnianą chatą
pola zgarbione od ciężaru kopyt
trawy
już po kolejnym wysiewie
(nie zdążyły jeszcze zakwitnąć)
Widzisz!
Nie warto gubić myśli pośród drzew
il. Andrzelika Jazłowiecka |
DROGA
Moja droga jest bezpieczna
nie ma na niej śladu ostów
nie kwitnie czerwona róża
W moim domu nie czuć
zapachu spalonego ciasta
zapachu spalonego ciasta
ani zapachu zmartwień
nie dotykam wzburzonego
morza
morza
Może coś pękło
może się urwało
nie wiem
Nie ma zachodu słońca
i nie zatańczy żaden klown
Smutno
il. Andrzelika Jazłowiecka |
***
Patrzę na Ciebie
mała kometo
o blond warkoczu
i myślę jak długo
będziesz niewinna
Twoja twarz
jak półrocznego dziecka
Zazdroszczę Ci
Czego
nie pytaj
i tak nie zrozumiesz
Nie proszę już o potrójnego
z polewą truskawkową
Nie boję się Mikołaja
Jestem brudna
od tego
co dozwolone
od pełnoletności
Znowu
zazdroszczę Ci
twoich zmartwień
radości
To nie tak
źle myślisz
jestem jedną z wielu
Jestem pusta
brakuje mi ...
środa, 6 lutego 2013
To znowu ja:) moja przyjaciółka miała rację że "blogowanie" wciąga. Specjalnie dla niej wiersz. Może uda jej się podpasować obraz bądź grafikę??? Byłoby super:))
MOJE JA
Chcę dotknąć nieba
I ulecieć
Jak Pegaz na skrzydłach
Nie po nagrodę ani po sławę
Pozwólcie mi krzyczeć!
I jeszcze jeden bliski memu sercu:
***
Miałam dzieciństwo,
jak każdy - ale inne
Byłam dzieckiem,
jak każdy - ale jedynym
Poznałam ludzi,
jak każdy - ale rożnych
Uczyłam się,
jak każdy - ale inaczej
Doznałam miłości,
jak każdy - ale ...
Co to była za miłość?
Witam!!!
Witam wszystkich!
W końcu odważyłam się na ten krok i postanowiłam utworzyć własnego bloga. A to wszystko dzięki namowom mojej serdecznej przyjaciółki Angeliki. Bardzo jej za to dziękuję. Proszę o wyrozumiałość, gdyż jestem nowicjuszką i na pewno nie od razu uda mi się wszystko tworzyć "perfekt". Moje Hobby to przede wszystkim poezja, a ściślej jej tworzenie. Nie uważam się za bardzo zdolną, ale biorąc pod uwagę kilka osiągnięć i nagród zdobytych w różnych konkursach, mam się czym pochwalić. Do tej pory wydałam dwa tomiki wierszy, o których później. To tyle na początek. zachęcam do odwiedzania mnie na moim blogu
i życzę milej lektury. Pozdrawiam wszystkich.
W końcu odważyłam się na ten krok i postanowiłam utworzyć własnego bloga. A to wszystko dzięki namowom mojej serdecznej przyjaciółki Angeliki. Bardzo jej za to dziękuję. Proszę o wyrozumiałość, gdyż jestem nowicjuszką i na pewno nie od razu uda mi się wszystko tworzyć "perfekt". Moje Hobby to przede wszystkim poezja, a ściślej jej tworzenie. Nie uważam się za bardzo zdolną, ale biorąc pod uwagę kilka osiągnięć i nagród zdobytych w różnych konkursach, mam się czym pochwalić. Do tej pory wydałam dwa tomiki wierszy, o których później. To tyle na początek. zachęcam do odwiedzania mnie na moim blogu
i życzę milej lektury. Pozdrawiam wszystkich.
TĘSKNOTA
Morze
leniwie ogarnęło brzegi
zajęło luźne ciało plaży
ogłuszyło wiatr
dlatego tak cicho
ptaki zaprosiło na ucztę
Minął dzień
il. Andrzelika Jazłowiecka (angel)
Subskrybuj:
Posty (Atom)