Poukładałam swoje myśli w wachlarzu ostatnich wydarzeń. To
niesamowite ile energii można czerpać z nienawiści. Po co ludzie nienawidzą?
Dlaczego ludzie nienawidzą? Czy w tym jest ukryty sens istnienia? Przecież
można bez tego, można żyć inaczej? Rodzą się w głowach tysiące pytań. Prawda
jest taka, że i tak każdy z nas skończy tak samo. Nie lepiej jest więc żyć w
zgodzie, miłości, zrozumieniu? Wiem jestem naiwna, oczekuję cudów. Ale po
chwili zastanowienia nie uważasz, że mam rację? Daleko idące rozmyślania prowadzą
do jednego wniosku: i tak wszyscy umrzemy więc po co się gnębić, wzbudzać
negatywne emocje u innych, albo co gorsze u siebie? Patrząc przez pryzmat
minionych świąt i trochę przez osobiste przeżycia ostatnich dni stwierdzam, że
nie warto. Zostaje po nas to, na co sobie zapracujemy. Co jest lepsze? Pamięć,
że byłem dobry, że umiałem zrozumieć, że umiałem pomóc? Czy może pogarda, bo
złożyczyłem, bo byłem zawistny, bo zazdrościłem …. Przemyśl to przyjacielu i
zobacz, że warto iść przez życie z podniesioną głową!
Pamięci mojego synka:
NIEWIDZIALNY
(Dominikowi)
Śpisz?
Pewnie słodko wyglądasz
w objęciach nieba
a gdy już wstaniesz
przetrzesz oczka i uśmiechniesz się do Niego,
beztrosko cały oddasz się zabawie.
Pamiętaj
jesteśmy tutaj
wierzymy
w cud!
Przytulasz się do nas
jak wiatr, który otula drzewo
jak kora
jak matka
jak ojciec
Śpij,
księżyc rozświetla Ci
drogę.